Brakuje zrozumienia ze strony samorządów - twierdzi Aleksander Patoła, prezes PKS-u. - Tymczasem część przewozów nierentownych - jest potrzebnych mieszkańcom. W ustawie o samorządzie zapisano, że to właśnie samorządy odpowiadają za transport lokalny. Tylko dwie gminy zdecydowały się zająć sprawą przewodów lokalnych. Gmina Strzelce deklaruje, że dopłaci 50 tys. rocznie do kursów, które odbywają się na jej terenie. W Zawadzkiem uruchomiono połączenia prywatnej linii autobusowej przez Żędowice i Kielczę do pierwszego przystanku w Krupskim Młynie. - Spółka nie może w nieskończoność dopłacać do kursów. Likwidujemy te, które nie tylko nie zarabiają na siebie, ale nawet nie pokrywają kosztów paliwa i płacy kierowcy - wyjaśnia prezes PKS. - Na przykład autobus kursujący na trasie Strzelce - Rożniątów - Szymiszów - Sucha - Rozmierz - Rozmierka - Strzelce w styczniu pokonał 5060 km. Wpływ z biletów wyniósł 5322,69 zł. Wychodzi 1,05 zł na 1 kilometr. Tylko koszt paliwa to 90 groszy na każdy przejechany kilometr. A gdzie płaca kierowcy, amortyzacja sprzętu, ubezpieczenie, opłata środowiskowa? Kurs ten powinien zostać zlikwidowany, zostaje tylko dlatego, że gmina Strzelce "dołożyła" do niego... W dzisiejszych czasach najpewniejszymi klientami PKS są uczniowie dojeżdżający do szkół. 65% wszystkich biletów sprzedanych przez strzeleckiego przewoźnika to bilety miesięczne. Kupują w 90% (prawie 4000 osób) uczniowie. We wtorek, 7 lutego, w dzień targowy, dziennikarka Strzelca Opolskiego przejechała się kursem o godzinie 9.00 na trasie Strzelce - Barut - Strzelce. Ze Strzelec do Barutu jechała tylko jedna osoba. Z powrotem było nieco lepiej - aż 5 osób. Cztery to uczennice jadące do szkoły na lekcje i na praktyki zawodowe, jedna - mężczyzna jadący do Strzelec, do lekarza. Justyna i Sabina z Jemielnicy oraz Dorota z Barutu, które spotkała w tym autobusie, to posiadaczki biletów miesięcznych. Jeżdżą głównie porannymi kursami, wracają ok. godziny 16.00. Jak przyznają, gdy tylko zdobędą prawo jazdy, skończą dojeżdżać autobusami.