PiS na Opolszczyźnie będzie walczyć o stanowiska wójtów, burmistrzów i prezydentów w 26 miastach województwa, w tym w dwóch największych - Opolu i Kędzierzynie-Koźlu. Łącznie na listach partii znalazło się ponad 750 kandydatów. - To dwa razy więcej niż w poprzednich wyborach - powiedział podczas konwencji Kłosowski. - Opole i Opolszczyzna potrzebują zmian. Obecna władza dowiodła, że nie ma nic do zaproponowania, poza uporczywym trwaniem przy władzy. Celem obecnej władzy jest posiadanie władzy, obsadzanie stanowisk swoimi ludźmi i nic nie robienie - argumentował prezes opolskiego PiS. Dodał, że jego ugrupowanie jest b. dobrze przygotowane do samych wyborów i późniejszego rządzenia regionem. PiS na Opolszczyźnie wystawia w wyborach ośmiu b. parlamentarzystów - zarówno z własnego, jak i innych ugrupowań. Na listach partii są b. posłowie AWS, LPR i RKN, a także b. senatorowie AWS i PO. - To już gwarantuje ogromną siłę naszych list. Ale mamy wiele innych osób profesjonalnie przygotowanych do rządzenia miastami, wioskami i województwem opolskim - zaznaczył Kłosowski. Gościem konwencji był wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński. Polityk namawiał wszystkich uczestników konwencji, by przekonali jak najwięcej ludzi do pójścia na wybory i głosowania na PiS. - Żebyśmy zachęcali, zapraszali ich do współpracy w tworzeniu programów wszędzie tam, gdzie możemy wygrać te wybory. Idźmy do nich, zachęćmy ich do udziału w wyborach pod hasłem, że następuje czas na zmiany - mówił Kuchciński. Porównał też opolską konwencję partii do przedwyborczego spotkania w woj. podkarpackim w 2005 roku. - Atmosfera była podobna jak w Opolu - atmosfera nadziei i optymizmu. Efekt był taki, że PiS osiąga dziś na Podkarpaciu największe sukcesy. To dobra oznaka, przywozimy z Podkarpacia dobrego ducha - ocenił Kuchciński.