Sprawa Dariusza S. - to jeden z wątków śledztwa prowadzonego przez prokuraturę okręgową wspólnie z opolskim wydziałem CBŚ, przeciwko 48-letniej mieszkance Warszawy, Elżbiecie G. - konkubinie Dariusza S. - oraz trzem innym mężczyznom. Cała czwórka odpowiada już przed sądem w Kędzierzynie m.in. za czerpanie korzyści z nierządu - w tym osoby nieletniej. Prokurator zarzuca Dariuszowi S. ułatwianie uprawiania prostytucji 12 kobietom, w tym jednej nieletniej. - Odbywało się to poprzez dostarczanie mieszkania, zapewnianie ochrony, reklamowanie, pośredniczenie w rozliczeniach finansowych z klientami i inne związane z tym procederem czynności - relacjonowała rzeczniczka. Oprócz tego, 35-letni mężczyzna jest podejrzany o szereg czynów związanych z poszukiwaniem i pozbawieniem wolności nieletniej mieszkanki Kędzierzyna - uciekinierki z agencji towarzyskiej, którą "opiekował się" Dariusz S. Po swojej ucieczce w agencji w Warszawie dziewczyna ukryła się w Kędzierzynie-Koźlu u Jarosława P. - swojego chłopaka. Elżbieta G. zleciła odnalezienie jej i przywiezienie z powrotem. Czterej mężczyźni - wśród których był Dariusz S. - dotarli do mieszkania Jarosława P. Stosując groźby i bijąc zmusili go do wspólnych poszukiwań uciekinierki. - Podczas tych czynności zranili go nożem w rękę, grozili mu także gwałtem i tym że "sprzedadzą" go do klubu gejowskiego - mówiła Sieradzka. Ostatecznie uciekinierka została przemocą odwieziona do Warszawy, do tej samej agencji, z której uciekła. Dodatkowo musiała "odpracować" kwotę tysiąca zł - jako straty poniesione przez agencję podczas jej poszukiwań. Dariusz S. częściowo przyznał się do winy. Za zarzucone mu czyny grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 15. W chwili obecnej mężczyzna przebywa w areszcie.