Sprawa wyszła na jaw dzięki szkolnemu psychologowi. W czerwcu 1994 roku mężczyzna uderzył w głowę nieletnią siostrzenicę, dziewczyna straciła przytomność. Wtedy została zgwałcona. Od 1995 roku przez 5 lat regularnie wykorzystywał swoją córkę. Prokurator nazywa to "innymi czynnościami seksualnymi". Obydwie dziewczynki nie miały 15 lat. W trakcie przesłuchań ustalono, że mężczyzna ma na swoim koncie jeszcze jedno podobne przestępstwo. Niestety od jego dokonania minęło ponad 10 lat i sprawa się przedawniła. Grozi mu 10 lat więzienia.