Leśnik w przenośnym terminalu zapisuje między innymi liczbę wyciętych drzew, wymiary, parametry jakościowe drewna oraz to, do kogo ono trafia. Dzięki temu systemowi udało się ograniczyć do minimum papierkową robotę, która była bardzo uciążliwa dla leśników. - Teraz leśnicy nie wyobrażają sobie pracy bez rejestratora, ale na początku niektórzy mieli opory - mówi Marek Bocianowski z Nadleśnictwa Opole. Wkrótce leśnik nie będzie musiał przyjeżdżać do nadleśnictwa, by wprowadzić do głównej sieci zebrane w terminalu dane. Wystarczy, że w pobliżu jest telefoniczne gniazdko. Po podłączeniu rejestratora można słać informacje prosto z lasu, nie tracąc czasu na podróże do nadleśnictwa.