23-letni Damian wyszedł z domu w Wołczynie w niedzielę około godziny 9 rano i od tamtego czasu bliscy nie mieli z nim kontaktu. Po tym, jak rodzina zgłosiła zaginięcie, służby ratunkowe rozpoczęły poszukiwania, przeczesując okolice miejscowości. Jak informuje portal ratownictwo.opole.pl, do akcji ruszyli policjanci, lokalni strażacy oraz strażacy z OSP Gierałcice. "W trakcie czynności w związku z poszukiwaniem 23-latka, policjanci ujawnili na terenie miasta zwłoki 53-letniego mieszkańca Wołczyna. Zabezpieczone zostały do sekcji, która da odpowiedź na pytanie, jaka była przyczyna zgonu" - stwierdził cytowany przez TVN24.pl rzecznik policji w Kluczborku Dawid Gierczyk. Stadium rozkładu zwłok wskazuje na to, że 53-latek zmarł niedawno. Na miejscu zjawili się technicy kryminalistyczni, a działania nadzorował prokurator z Kluczborka. Ciało znaleziono w rowie. Niespodziewane odkrycie wytrąciło poszukujących z rytmu. Do przeczesywania okolicy powrócili w środę rano. Jak zapewnia rzecznik kluczborskiej policji, podejmowane są wszelkie działania zmierzające do odnalezienia zaginionego Damiana Kowalczyka. Policja sprawdza między innymi, kiedy i gdzie po raz ostatni jego telefon logował się do sieci.