Początkiem śledztwa było zawiadomienie o kradzieży samochodu, które złożył na policji w Oleśnie (woj. opolskie) jeden z mieszkańców powiatu oleskiego. Jak się okazało, bezrobotny mężczyzna był "na papierze" właścicielem jeszcze dwóch innych pojazdów. - Policjantów zastanowiło, jak mężczyzna bez źródła dochodów otrzymał w krótkim czasie kredyty na zakup trzech samochodów o łącznej wartości ponad 200 tys. zł - relacjonował Milewski. W innym przypadku bezrobotna kobieta, matka sześciorga dzieci, uzyskała kredyt na zakup wartego blisko 200 tys. zł volvo, którego nigdy nie widziała. - Podejrzani wyłudzili w ten sposób kredyty na zakup ok. 30 samochodów. Wszystkie formalnie miały być wprowadzone na rynek przez jeden z komisów samochodowych na terenie powiatu krakowskiego - wyjaśnił policjant. Do komisu trafiała dokumentacja "wirtualnych" bądź mocno uszkodzonych samochodów różnych marek o niewielkim przebiegu, które były nabywane za bardzo niskie kwoty - około 10 tys. zł. W ciągu kilku dni na opracowywanej - fikcyjnej - dokumentacji ich wartość rosła dziesięciokrotnie, a oszuści poprzez podstawione osoby tzw. "słupy" zaciągali kredyty na zakup tych pojazdów. Podejrzany w tej sprawie 33-letni właściciel komisu, a zarazem pośrednik kredytowy, uzyskiwał z tytułu udzielanych kredytów prowizje sięgające kilkudziesięciu tysięcy złotych. - Pieniądze z kredytów trafiały za jego pośrednictwem do osób ze środowiska przestępczego - zaznaczył Milewski. W sprawie do tej pory zatrzymano 18 osób. Podejrzanym - w tym właścicielowi komisu, pracownikom instytucji finansowych, oraz ubezpieczeniowych - grożą kary do ośmiu lat więzienia. Policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań.