Do wypadku samochodowego doszło tydzień temu. Na miejscu zginęła siostra Magdy, a brat - sprawca wypadku - przebywa w szpitalu. 18-latka nie wyraziła zgody na transfuzję krwi. Podano jej preparaty krwiozastępcze, dozwolone przez jej religię. Lekarze nie mogli nic zrobić, bo wszystko - jak się wydaje odbyło się zgodnie z prawem. Gdyby do wypadku doszło przed 18 urodzinami dziewczyny, lekarze mogliby wystąpić do sądu o zawieszenie praw rodzicielskich i przeprowadzić transfuzję. Prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko sprawcy śmiertelnego wypadku drogowego, ale nie wyklucza, że w sprawie pojawi się jeszcze jeden wątek. - Gdyby się okazało, że ktoś w tym czasie umacniał ją w wierze z pełną świadomością, że prowadzi to do jej śmierci, to można by rozważać przypadek nakłaniania do samobójstwa. Ta dziewczyna popełniła samobójstwo, kierując się dogmatami swojej wiary - powiedział RMF prokurator Roman Wawrzynek. Prokurator podkreślił, że w tej sprawie nie można mówić o jakiejkolwiek odpowiedzialności lekarzy. Sprawa była konsultowana z prokuraturą w momencie, gdy pacjentka świadomie odmawiała transfuzji. Członkowie opolskiego zboru twierdzą nadal, że decyzja dziewczyny była jak najbardziej słuszna.