"Mam nadzieję, że będzie to przestroga dla innych" - mówi nauczycielka matematyki, która w Zespole Szkół Sportowych nr 1 w Krapkowicach zdjęła krzyż ze ściany. "Zdjęłam go normalnie, w czasie godzin pracy. Miałam okienko i podstawiłam sobie krzesełko, zdjęłam krzyż, odłożyłam go na szafę" - tłumaczyła w 2014 roku Grażyna Juszczyk. Brak krucyfiksu dyrekcja zauważyła dopiero po pięciu tygodniach. W sprawie krzyża zwołano referendum. Ponad 90 proc. członków rady pedagogicznej opowiedziało się za jego przywróceniem na ścianę. Po skargach u burmistrza, radnych, kuratorium i wojewody, nauczycielka sprawę skierowała do sądu pracy. Dyrekcję oskarżyła o dyskryminację ze względu na bezwyznaniowość - informuje TVN24. Juszczyk powołała się też na artykuł kodeksu pracy dot. molestowania psychicznego. Sąd nakazał wypłatę odszkodowania oraz przeprosiny w lokalnych mediach 15 września 2016 roku sąd stwierdził, że Grażyna Juszczyk była dyskryminowana ze względu na swoje poglądy. Nakazał wypłatę 5 tys. złotych odszkodowania przez gminę oraz przeprosiny w lokalnych mediach. Wyrok nie jest prawomocny. Grażyna Juszczyk ponownie wróciła do nauczania w szkole. "Nieobecność dyrektorki załatwiła wszystko" - mówi.