Jak informuje Paweł Chmielewski z Komendy Powiatowej Policji w Namysłowie, 60-latek przyszedł do sklepu z zardzewiałym granatem obronnym typu F-1, pytając, co powinien z nim zrobić. Personel sklepu wezwał policję. Ta po stwierdzeniu, że niewybuch jest całkiem skorodowany i nie ma zawleczki oraz tzw. łyżki zapalnika, a odłamki tego typu granatu mogą być niebezpieczne do 200 metrów od miejsca eksplozji, ewakuowała pracowników sklepu i mieszkańców okolicznych domów. Wezwany na miejsce patrol saperski zabrał znalezisko i zdetonował je na poligonie.