Do zdarzenia objętego aktem oskarżenia doszło w kwietniu ubiegłego roku. Wtedy to sędzia Jarosław M. miał wejść do gabinetu asesora Piotra S. i uderzyć go pięścią, łamiąc mu nos. - Sędziemu postawiliśmy zarzut naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia asesora w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych - zaznaczyła Sieradzka. Napadnięty asesor został zbadany przez lekarza, który stwierdził złamanie kości nosa. Prawnik dostał 12 dni zwolnienia, a prezes Sądu Rejonowego w Strzelcach Opolskich złożyła zawiadomienie o przestępstwie. Za tego typu czyn grozi kara do 3 lat więzienia. Akt oskarżenia został skierowany do sądu w Strzelcach Opolskich, który prawdopodobnie wyłączy się z prowadzenia tej sprawy, bo dotyczy ona jego pracownika i zdarzeń, które miały miejsce w tym sądzie. W sprawie sędziego M. toczy się też postępowanie dyscyplinarne. Za uderzenie kolegi grozi mu wydalenie z zawodu. W tej chwili jest on decyzją Sądu Najwyższego bezterminowo zawieszony w czynnościach. Napastnik - według ustaleń śledztwa - miał uderzyć asesora za to, że ten doniósł na jego żonę, wówczas sędzię w Strzelcach Opolskich. Donos miał dotyczyć prowadzenia przez żonę Jarosława M. wykładów na uczelni podczas zwolnienia lekarskiego z sądu. Pod koniec marca sąd dyscyplinarny we Wrocławiu uznał takie postępowanie sędzi za rażące naruszenie dyscypliny i ukarał naganą.