Trudno dziś w Kluczborku znaleźć 100-procentowe potwierdzenie tej opinii. Ordynator oddziału chirurgicznego kategorycznie odmówił jakichkolwiek komentarzy. Żaden z lekarzy nie chce też oficjalnie stwierdzić, że Magda zmarła, bo nie wykonano transfuzji. W wypadku na miejscu zginęła siostra Magdy, a brat trafił do tego samego szpitala. Środowisko świadków Jehowy nie ma pretensji do personelu szpitala. - Magda była pełnoletnia, świadomie podjęła taką decyzję - przekonuje Marek Pilecki z towarzystwa Strażnica. Gdyby do wypadku doszło przed 18. urodzinami dziewczyny, lekarze mogliby wystąpić do sądu o zawieszenie praw rodzicielskich i przeprowadzić transfuzję.