Do pożaru doszło w niedzielę po północy. Strażacy otrzymali sygnał, że pali się dyskont Biedronka w Ozimku. Dzięki akcji ratunkowej udało się ocalić pobliskie budynki, jednak sklep spalił się doszczętnie. Straty oszacowano na 4,5 mln złotych. Według policji przyczyną pożaru było podpalenie, a potencjalny sprawca to 37-letni mężczyzna mieszkający w okolicach Opola. W chwili zatrzymania był pod wpływem alkoholu. Po wytrzeźwieniu został przesłuchany. Postawiono mu zarzut podpalenia, a na wniosek prokuratury sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci aresztu tymczasowego.