O zakończeniu działalności SOR Szpitala Wojewódzkiego przy ulicy Katowickiej opinię publiczną poinformował kandydujący z list PiS do Sejmu Janusz Kowalski. Polityk oskarżył przy tym władze samorządowe województwa, pod które podlega szpital, o stworzenie sytuacji niebezpiecznej dla mieszkańców województwa, a drugi ze szpitali z SOR w stolicy regionu - Uniwersytecki Szpital Kliniczny - ostrzegł, że nie będzie w stanie przyjąć dodatkowo takiej liczby pacjentów. W czwartek władze województwa zorganizowały konferencję prasową, podczas której poinformowano, że po zakończeniu działalności SOR, Szpital Wojewódzki nadal będzie przyjmował pacjentów w ramach nocnej i świątecznej pomocy medycznej. Jeżeli NFZ przyjmie propozycje szpitala, zostanie utworzona dodatkowa izba przyjęć oraz powstanie oddział dzienny szybkiej diagnostyki, terapii i chirurgii, co powinno zabezpieczyć potrzeby części dotychczasowych pacjentów SOR. Marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła zapewniał, że kryzys szpitalnych oddziałów ratunkowych nie jest wywołany złym zarządzaniem przez dyrekcje szpitali, a jest wynikiem słabości systemu oraz zaniedbań kilku ostatnich lat. W ocenie Buły, wiele nadal funkcjonujących SOR-ów nie spełnia kryteriów wymaganych przepisami prawa, przez co stwarza się ryzyko odpowiedzialności dla kadry zarządzającej i lekarzy tych placówek. Marszałek Buła zażądał informacji, czy odpowiedzialni za system ratownictwa wojewoda i NFZ przeprowadzili kontrolę SOR i są w stanie udowodnić, że wszystkie szpitalne oddziały ratunkowe w województwie opolskim spełniają kryteria wymagane rozporządzeniem. "Planowanie, organizowanie, koordynowanie oraz nadzór nad systemem ratownictwa medycznego należy do zadań Wojewody. Informowaliśmy wielokrotnie o naszych zastrzeżeniach i obawach odpowiednie instytucje. Dzisiaj po raz kolejny apeluję o rozpoczęcie odpowiedzialnych rozmów z NFZ, bez udziału polityków uczestniczących w kampanii wyborczej" - powiedział marszałek Buła. Problemem są m. in. pewne zapisy prawa Zdaniem uczestników konferencji, problemem są m.in. zapisy prawa, zgodnie z którym szpital przyjmujący pacjenta na SOR powinien zapewnić miejsca u siebie do jego dalszego leczenia. Jak podkreślali przedstawiciele Szpitala Wojewódzkiego, pewnym rozwiązaniem problemu braku miejsc byłaby decyzja o przyjmowaniu chorych z SOR przez szpitale resortowe - MSWiA i szpital wojskowy, o co zwracano się już do wcześniej do wojewody. Podczas konferencji Buła odniósł się do informacji o przekazaniu przez NFZ dodatkowych środków na działalność SOR-u w Szpitalu Wojewódzkim, pokazując plik banknotów i pytając się, co można zrobić za dwa i pół tysiąca złotych. "To wystarczy na operację zaćmy. Ale spróbujcie sobie przyłożyć te papierki do oka i zobaczymy, czy one coś wyleczą. Problem nie jest w tym, że nie ma pieniędzy, ale w tym, że nie ma ludzi, którzy za nie mogą i chcą pracować" - powiedział Buła. Reprezentanci Szpitala Wojewódzkiego potwierdzili słowa marszałka informując, że kolejni lekarze rezygnują z pracy w SOR z powodu trudnych warunków pracy i dużej odpowiedzialności, a sprawa wynagrodzenia jest już kwestią drugorzędną. Reakcja opolskiego NFZ Do konferencji odniósł się opolski oddział NFZ, który nadal ma nadzieję, że Szpital Wojewódzki wycofa się z decyzji o likwidacji SOR-u. "Nieprawdą jest, że Opolski Oddział Wojewódzki NFZ rozwiązał umowę ze Szpitalem Wojewódzkim w Opolu na świadczenia w SOR. Dyrekcja Szpitala Wojewódzkiego wystąpiła do tut. Oddziału 9 lipca 2019 r. o przekształcenie SOR w Izbę Przyjęć. Każdy świadczeniodawca może jednostronnie wypowiedzieć umowę na udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia i również takie rozwiązanie chciał wdrożyć Szpital Wojewódzki. Gdyby Dyrekcja Opolskiego Oddziału NFZ nie rozpoczęła negocjacji ze Szpitalem i nie wynegocjowała terminu przekształcenia SOR-u w IP na 1 lutego 2020 r., już od 10 października pacjenci nie mieliby dostępu do SOR-u przy Szpitalu Wojewódzkim" - czytamy w komunikacie rzecznika NFZ Opole. "Wypowiedź Pani Prezes Szpitala Wojewódzkiego, że +nie ma takich pieniędzy, za które lekarze zechcieliby pracować w SOR Szpitala Wojewódzkiego+ dyskredytuje menadżera ochrony zdrowia i wskazuje na z góry założone intencje zamknięcia SOR. Dyrekcja Szpitala za przyzwoleniem Urzędu Marszałkowskiego od dawna miała plan likwidacji SOR i celowo nie wyczerpała wszelkich możliwości, aby usunąć przeszkody do realizacji świadczeń" - napisano w komunikacie NFZ.