Artur B. woził swoja żonę z silnym bólem pleców po różnych przychodniach i szpitalach. Kobiecie podawano środki przeciwbólowe i odsyłano do domu. Po 3 dniach Anna B. zmarła. Powodem - jak się okazało- było zakażenie bakteryjne. Dwie niezależne komisje lekarskie z Wrocławia i Pabianic po zbadaniu całej sprawy wydały takie same opinie- błędu w sztuce lekarskiej nie popełniono. Dlatego prokuratura rejonowa śledztwo umorzyła. Mąż kobiety złożył zażalenie na tę decyzję. Teraz opolska prokuratura okręgowa zbada sprawę od początku. Jeśli uzna zażalenie za bezzasadne i podtrzyma decyzje o umorzeniu, to sprawa trafi do sądu. On ostatecznie zdecyduje czy ją umorzyć czy przekazać do dalszego rozpatrzenia. Jeśli jednak prokurator okręgowy uzna zażalenia za słuszne sprawa ponownie wróci do prokuratury rejonowej w Nysie.