W środę późnym wieczorem dyżurny z brzeskiej komendy odebrał zgłoszenie o zaginięciu dwóch braci. Jak wynikało z przekazanych przez zaniepokojoną mamę informacji, 12- i 13-latek wyszli do kolegi i nie wrócili na wyznaczoną godzinę. Kobieta najpierw sama próbowała ustalić, gdzie mogą być chłopcy. Jednak kiedy robiło się coraz później, a oni nie wracali, zaalarmowała policjantów. Ogłoszono alarm dla policjantów z całej jednostki i rozpoczęto akcję poszukiwawczą. Łącznie chłopców szukało blisko 50 policjantów. Funkcjonariusze ustalili rysopis i ubiór zaginionych. Sprawdzili okolice miejsca zamieszkania braci, dworce i przystanki autobusowe. Patrolowali miejskie parki, ogródki działkowe i tereny nad wodą. Poszukiwania trwały całą noc. Rano do komendy zgłosiła się mama 15-latka, który poprzedni dzień prawdopodobnie spędził z dwójką zaginionych. On również na noc nie wrócił do domu. Policja apeluje Kilkanaście godzin później trójkę chłopców stojących przy obwodnicy Brzegu zauważyli funkcjonariusze pionu kryminalnego. Nastolatkom na szczęście nic się nie stało. Cali i zdrowi wrócili pod opiekę rodziców. Jak wynika z policyjnych ustaleń, chłopcy najprawdopodobniej świadomie nie wrócili do domu. Teraz ich sprawy zostaną przekazane do sądu rodzinnego. Policja apeluje, by zwracać uwagę na to, gdzie są i co robią nasze pociechy, wyznaczać im jasne reguły i egzekwować ich przestrzeganie. Dzięki temu minimalizujemy ryzyko nieszczęścia.