Wcześniejsze zachowanie niedoszłej samobójczyni nie wskazywało, że może ona targnąć się na życie. Kobieta od dwóch miesięcy zachowywała się poprawnie, stosując się do regulaminu noclegowni, który przewiduje m.in. zakaz picia alkoholu. Wczoraj wyglądała jednak na zdenerwowaną. Kierownikowi mówiła, że boi się rzekomej wizyty swojego byłego męża. Mieszkańców zaalarmował płacz dziecka w zamkniętym pokoju. Wyważyli więc drzwi. Kobieta leżała na podłodze, obok siedział zapłakany chłopiec. Obawiano się, czy matka nie podała dziecku tabletek rozsypanych w pokoju, ale po badaniach lekarze to wykluczyli. Kobieta z niegroźnymi ranami ręki trafiła na obserwację do szpitala. To pierwszy przypadek próby samobójstwa w tej noclegowni.