- Nasza placówka nie popełniła błędu - zapewnia dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Opolu Józef Bojko - ta pani została dokładnie przebadana, podano jej trzy kroplówki. Nic nie wskazywało na to, że może wydarzyć się najgorsze -. Kobieta była przewlekle i poważnie chora. Zadecydowano, że dalsze leczenie można prowadzić w resortowej poliklinice. Tam pacjentkę przewieziono karetką. Dyrektor Bojko twierdzi, że tego zdarzenia nie można łączyć z reformą służby zdrowia. Zawsze było tak, że jeśli pacjent - uprawniony do resortowej opieki zdrowotnej - nie wymagał pilnej interwencji medycznej był odsyłany do resortowego szpitala. Rodzina zmarłej nie zgadza się z tą argumentacją. Zamierza skierować sprawę do prokuratury.