Pracownicy zoo pewnego dnia zauważyli, że jedna z kangurzyc ma poważne kłopoty z chodzeniem. Okazało się, że zwierzę ma złamaną nogę. Nikt nie wie, jak doszło do kontuzji. Uraz był bardzo poważny, operację ustawienia kości przeprowadzono w klinice we Wrocławiu. Lekarze użyli metalowej płyty i śrub, na łapę kangura założyli też specjalnie wzmocniony gips, tak by wytrzymał o wiele silniejsze niż u człowieka naprężenia mięśni. Z dyrektorem opolskiego zoo Lesławem Sobierajem rozmawiał reporter RMF Cezary Puzyna: