Szef rady nadzorczej - obecnie p.o. prezes Jerzy Roszkowiak - nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Wcześniej, przed odwołaniem Palade, w wypowiedziach dla lokalnej prasy Roszkowiak mówił, że odwołanie prezesa ma na celu "przywrócenie normalności w spółce". Zdaniem Roszkowiaka prezes był osobą zbyt kontrowersyjną m.in. ze względu na wcześniejsze zachowania; w tym pokazanie demonstrującym pod rozgłośnią związkowcom obraźliwego gestu w postaci wyprostowanego środkowego palca. Według p.o. prezesa, Palade był też przyczyną wielu konfliktów w radiu. Odwołany prezes powiedział, że jego zdaniem decyzja rady jest pozbawiona "jakichkolwiek przesłanek merytorycznych". "Radio Opole, pomimo ubytku abonamentowego, jest w dobrej sytuacji finansowej. Jeżeli chodzi o parametry słuchalności, jest jedyną rozgłośnią radia publicznego w Polsce, która w obszarze swojego nadawania ma wyższą słuchalność niż RMF czy Radio ZET" - ocenił Palade. - Radio Opole jest też jedyną rozgłośnią, która przeszła szczegółową kontrolę Najwyższej Izby Kontroli, i ta kontrola wypadła pozytywnie dla zarządu, a negatywnie dla rady nadzorczej - dodał. Wyniki kontroli w radiu zostaną oficjalnie zaprezentowane na specjalnej konferencji prasowej w przyszłym tygodniu. Zdaniem odwołanego prezesa to właśnie wynikami kontroli należy tłumaczyć zmianę. Według informacji prasowych, głównym zarzutem NIK do rady nadzorczej było podejmowanie decyzji personalnych bez związku z sytuacją w spółce. "Rada zastosowała klasyczną - ucieczkę do przodu", żeby odwrócić uwagę od niekorzystnego dla siebie raportu" - podkreślił Palade.