Nowak powiadomił prokuraturę, że - jego zdaniem - raper Bartłomiej Huk, znany jako Hukos, w jednej ze swoich piosenek z płyty wydanej w 2007 r. deklarował zamiar zabicia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ma o tym świadczyć m.in. fragment utworu "Panie prezydencie": "Ej, pan prezydent, ja dzisiaj zabiję go, bo pan prezydent w tym kraju to całe zło. Jest głową państwa, więc jest wszystkiemu winien. Tak więc panie prezydent oglądaj się za siebie" - śpiewał Hukos. Zawiadomienie Nowaka badała opolska prokuratura, która uznała, że do przestępstwa nie doszło, i odmówiła wszczęcia śledztwa. Śledczy badali m.in., czy doszło do podżegania do przestępstwa i czy w tekście występują groźby karalne. - Prokurator uznał, że założeniem autora nie było zabicie prezydenta ani jego znieważenie, lecz jedynie wyrażenie - w formie artystycznej wypowiedzi - krytycznych opinii o panujących w Polsce stosunkach społeczno-gospodarczych - powiedziała rzeczniczka opolskiej prokuratury, Lidia Sieradzka. Nowak złożył zażalenie na tę decyzję, Sąd Okręgowy w Opolu w środę uznał, że nie zasługuje ono na uwzględnienie. - Sąd postanowił zaskarżone postanowienie utrzymać w mocy - oświadczył sędzia Robert Mietelski. Dodał, że uzasadnienie tej decyzji zostanie wydane w późniejszym terminie. Decyzja sądu oznacza, że odmowa wszczęcia śledztwa jest prawomocna, ale Nowak już zapowiedział, że będzie w tej sprawie walczył do końca. - Muszę się skontaktować z naszymi adwokatami, ale nie odpuścimy. Ten wyrok jest skandaliczny. Młodzież czerpie nienawiść z takiej muzyki, i od muzyków, którzy o niej mówią - powiedział Nowak dziennikarzom po ogłoszeniu postanowienia sądu.