- Kresowianie tworzyli na terenach Ziem Zachodnich zalążki klasy inteligenckiej, duchowieństwa, odbudowywali te tereny. Cechowała ich tolerancja i otwartość na innych, tworzyli enklawy, gdzie się szanowano. Te ideały chcielibyśmy przenieść na młodych, przekazać im pałeczkę pokoleń - mówił Janusz Wójcik, dyrektor Departamentu Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego. Biskup opolski, Andrzej Czaja, powiedział zaś, że wczuwając się w serca Kresowian, może sobie wyobrazić ich wielką pustkę po stracie rodzinnych stron. - Wiem, że tęsknota mierzona perspektywą lat jest coraz większa. Życzę wam abyście mieli jak najwięcej okazji, by na waszej ziemi stanąć - mówił. Obecna na spotkaniu wicemarszałek województwa Teresa Karol, podkreślała, że na Śląsku krzyżowały się wspólnoty narodowe i kulturowe Niemców, Polaków, Żydów, Morawian. To dzięki dziedzictwu, które wnieśli, mogły te ziemie wspaniale rozkwitnąć. W sentymentalną podróż nad Prut i Czeremosz zabrał Kresowian prof. Stanisław Sławomir Nicieja. - W wyniku II wojny światowej - przypomniał - Polska straciła na Kresach 180 miast. Tworzyliśmy tam wielką historię i wielką kulturę. Historia tych ziem musi więc być obecna. Profesor Nicieja mówił o kontaktach z Kresowianami, którzy pokazują mu swoje rodzinne archiwa, piszą wzruszające listy, przekazują rodzinne historie i anegdoty. - Gdybym 30 lat temu nie trafił do Lwowa, byłbym dziś zupełnie innym człowiekiem - powiedział. Arcybiskup Mokrzycki opowiadał z kolei o swojej misji duchowej - w 115 parafiach pracuje 174 kapłanów, działają 304 kościoły, niektóre wspólnoty religijne liczą po 10-15 osób, ale warto do nich docierać, bo to znak, że ktoś o nich pamięta. Na zakończenie spotkania wystąpił zespół dziecięcy "Sadowa Wisznia", a potem odbyła się degustacja kuchni kresowej. Zespół prasowy UMWO