Imprezę otworzy projekcja filmu "Scherbenpark" niemieckiej reżyserki Bettiny Bluemner. Obraz zostanie pokazany w środę wieczorem w Teatrze im. Gerharta Hauptmanna w Zittau (Niemcy). W kolejnych dniach filmy festiwalowe będzie można zobaczyć w Zgorzelcu i Bogatyni (Dolnośląskie), niemieckich miejscowościach Grosshennerdorf, Ebersbach, Bad Muskau oraz czeskim Varnsdorfie i Hradku nad Nisou - poinformowała rzeczniczka zgorzeleckiego magistratu Renata Burdosz. W programie tegorocznej edycji znalazły się m.in. blok filmów dokumentalnych poświęcony ruchom opozycyjnym w krajach byłego Bloku Wschodniego oraz filmy fabularne i dokumentalne poświęcone Romom i Sinti. Zaplanowano również przegląd filmów Piotra Matwiejczyka, jednego z czołowych reżyserów polskiego kina nurtu off. W ramach festiwalu odbędzie się także konkurs, do którego zostało zgłoszonych dziesięć filmów - po trzy z Polski, Czech i Niemiec oraz jeden film z Albanii. Zwycięski obraz otrzyma statuetkę "Nyskiej Ryby" oraz nagrodę w wysokości 2 tys. euro. Najlepszy film wybierze również publiczność festiwalu. Tu zwycięzca otrzyma nagrodę w wysokości 500 euro. Specjalną nagrodę, w wysokości 550 euro, ufundowaną przez Saksońskie Stowarzyszenie Filmowe, otrzyma obraz, który najlepiej oddaje specyfikę kulturalną i etniczną pogranicza Polski, Czech i Niemiec. Impreza zakończy się w niedzielę w czeskim Varnsdorfie pokazem filmu "5 praw" w reżyserii Vavrineca Mensla. Pomysłodawcą Nyskiego Festiwalu Filmowego jest niemiecki reżyser Andreas Friedrich. Od 2004 r., to jest od chwili, kiedy grupa entuzjastów skupiona wokół klubu filmowego Kunstbauerkino e.V. w Grosshennersdorfie powołała festiwal do życia, przyciąga on rokrocznie na pogranicze trzech państw blisko 3 tys. widzów. Friedrich przypomniał, że idea powołania festiwalu zrodziła się ze współpracy klubów filmowych z Grosshennersdorfu, czeskiego Liberca i z Jeleniej Góry. - Celem festiwalu od początku było ożywienie dyskursu filmowo-kulturalnego pomiędzy naszymi trzema krajami. Jednocześnie chcieliśmy przybliżyć aktualny dorobek znakomitych kinematografii Polski i Czech widzom niemieckim, a film niemiecki zaprezentować po drugiej stronie granicy - podkreślił reżyser.