Oddział chorób zakaźnych był ostatnią placówką opolskiego szpitala wojewódzkiego, która nie spełniała standardów nowoczesnego leczenia. Budynek wybudowany w latach 60 nie przechodził - do dziś - poważniejszych remontów. - To jest skok, jaki wykonaliśmy nad przepaścią. Ten budynek nie wytrzymywał żadnych standardów, i nie można było dłużej utrzymywać oddziału w tak paskudnym stanie. Warunki pracy nie licowały z fachowością personelu, teraz mamy wszystko co potrzeba by zapewnić leczenie pacjentom na jedynym w województwie całodobowym oddziale zakaźnym - powiedziała dyrektor szpitala wojewódzkiego, Renata Ruman-Dzido. Po remoncie we wszystkich salach pojawiły się pełne węzły sanitarne, wybudowano też trzy spełniające najwyższe wymagania izolatki, pozwalające na leczenie wysoko zakaźnych pacjentów oraz sale dla pacjentów niepełnosprawnych. - Mimo tej skali przebudowy, dzięki której niebywale poprawił się komfort, pojemność oddziału wzrosła o jedno łóżko. W tej chwili dysponujemy 38 łóżkami z całodobową pełną opieką lekarską i pielęgniarską - wyjaśniła dyrektor. Obecne warunki pozwalają na utworzenie w ramach oddziału poradni leczącej nosicieli HIV i osób chorych na AIDS. - Jesteśmy przygotowani do jej utworzenia. Lekarze odbywają staże kliniczne, również pielęgniarki przechodzą szkolenia. Zaczniemy przeciwwirusowo leczyć pacjentów, którzy w tej chwili muszą jeździć do Wrocławia albo na Śląsk - zaznaczyła ordynator oddziału, Wiesława Błudzin. Dodała, że na Opolszczyźnie jest ok. 60 osób chorujących na AIDS wymagających specjalistycznego leczenia. Remont i modernizację oddziału sfinansowały wspólnie urząd marszałkowski i urząd miasta Opola, które ze swoich budżetów wyłożyły - odpowiednio - 2, i 1,5 miliona zł. - To wyjątkowa sytuacja - prezydent miasta, któremu szpital w żaden sposób nie podlega dołożył się do remontu - podkreśliła dyrektor Ruman-Dzido.