Jutro dla 1,5 tys. uczniów powtórka z matematyki. A wszystko z powodu słynnego już przecieku tematów, które pojawiły się w internecie w przeddzień egzaminu. Dzisiejsze egzaminy przebiegały spokojnie. Rano młodzież była jednak w kiepskich nastrojach, unikała odpowiedzi na wszelkie pytania. Niektórzy maturzyści na znak protestu przyszli dziś do szkoły ubrani na czarno. - I tak już nic nie zrobimy. Tylko tak możemy pokazać. Wszyscy przewidują, że nawet gorzej napiszą, a niektórzy podchodzą do tego, żeby to napisać "na odwal się" - mówili uczniowie. Jednocześnie zapewniali oni, że czarny ubiór nie jest wyrazem braku szacunku dla własnych nauczycieli. Do nich nikt z maturzystów nie ma żadnych pretensji ani żalu. Zdający mogli dziś wybierać spośród 4 tematów, które przygotował 3-osobowy zespół nauczycieli. Dwa pierwsze - "Ulubieni bohaterowie literaccy" i "Fatum czy wolna wola - rozważania o ludzkim losie" dawały im możliwość wykorzystania wiedzy z dowolnych utworów literackich. Dwa pozostałe to analiza porównawcza wiersza oraz interpretacja wybranego tekstu literackiego. Po egzaminie maturzyści byli już bardziej rozmowni. - Liczę, że ocena mojej pracy nie powinna być inna niż tydzień temu - tak samo jak wtedy pisałam sama, bez żadnych pomocy. Myślę, że napisałam na miarę swoich możliwości - mówiła po egzaminie jedna z uczennic. Z uczniami rozmawiał reporter RMF: Kurator unieważnił pisemną część matur w piątek wieczorem po tym, jak w Internecie, na dzień przed egzaminami, pojawiły się niektóre pytania. Maturzyści odwołali się do ministra edukacji, który jednak podtrzymał decyzję kuratora. Na znak protestu kilka tysięcy abiturientów wyszło na ulice. Śledztwo w sprawie przecieku maturalnych tematów prowadzi prokuratura.