Zarzuty dotyczą wypadku z czerwca, w którym zginął 19-letni pracownik firmy. Mężczyzna obsługiwał maszynę odlewającą plastikowe opakowania. W pewnym momencie urządzenie stanęło. Pracownik chciał usunąć usterkę i wszedł do środka. Wtedy maszyna przygniotła go. Prokuratura po ekspertyzie urządzenia postawiła zarzuty czterem osobom. Jak się okazało, maszyna została przerobiona tak, aby mogła pracować mimo otwartych osłon - usunięto z niej uszkodzony element wyłączający urządzenie w momencie otwarcia drzwi, i zamontowano obejście systemu bezpieczeństwa. - Gdyby nie umyślna przeróbka - obejście systemu bezpieczeństwa, które wysyłało sygnał o rzekomym zamknięciu drzwiczek - nie doszłoby do wypadku i śmierci pracownika - podkreśliła prokurator. Wśród osób, którym postawiono zarzuty jest kierownik działu opakowań Tomasz S., który - według ustaleń śledztwa - polecił zamontować w maszynie obejście systemu bezpieczeństwa. - Mężczyzna usłyszał zarzuty naruszenia zasad BHP, przez co doszło do narażenia pracownika na śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, i de facto nieumyślnego spowodowania śmierci -powiedziała Sieradzka. Za taki czyn grozi kara 5 lat więzienia. Pozostali podejrzani to Grzegorz F., który zamontował obejście systemu, Piotr T. - który był brygadzistą w dniu wypadku, oraz Mariusz D., który utrudniał śledztwo. - Mariusz D. już po wypadku usunął z maszyny obejście systemu bezpieczeństwa i przywrócił stan pierwotny - wyjaśniła prokurator. Dodała, że tylko Mariusz D. przyznał się do zarzucanych mu czynów, pozostali podejrzani odmówili składania wyjaśnień. - Postępowanie trwa, nie wiadomo kiedy zostanie zakończone- zaznaczyła rzecznik.