- Pływanie odbywa się w systemie sztafetowym - jedna osoba płynie przez ok. godzinę, potem jest zmieniana przez kolejnego uczestnika. Gdy wystartowaliśmy temperatura wody wynosiła ok. 5 stopni - powiedział oficer prasowy rejsu, Michał Kuś. Uczestnicy spływu mają na sobie tzw. mokre skafandry, które nie chronią przed zimnem - bo pomiędzy skafander a ciało dostaje się woda - ale są osłoną przed możliwymi urazami przy kontakcie z przeszkodami, takimi jak kamienie czy korzenie. Morsom w pierwszym, dzikim odcinku rzeki towarzyszą kajaki i łodzie wiosłowe, od Kędzierzyna śmiałków będzie asekurował statek rzeczny MS Sucharski, będący pływającym hotelem, i motorówka z płetwonurkiem na pokładzie. Wielbiciele pływania w bardzo zimnej wodzie chcą poprzez swoją wyprawę zwrócić uwagę na turystyczno-krajoznawcze walory Odry i promować przywrócenie regularnej żeglugi na tej rzece. Na pokładzie statku bazy zorganizowano odpowiednią przestrzeń do zorganizowania w trakcie płynięcia spotkań, oraz sympozjów. - Pełna nazwa przedsięwzięcia to "Przywrócić żeglugę na Odrze, ukazać walory turystyczno-krajoznawcze Odry. Odra rzeką integracji europejskiej". Skrócona - medialna - to "Płyniemy razem z Odrą". Impreza odbywa się w ramach polskiej prezydencji w Radzie UE, jednym z patronów przedsięwzięcia jest przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Jerzy Buzek - zaznaczył Kuś. Według planów, pływacy będą dziennie pokonywać 35-45 kilometrów. Ze względu na przepisy pływanie odbywać się będzie od godziny 6 rano do 22 wieczorem, ograniczeniem dla uczestników rejsu będą też śluzy, których na całej trasie jest 23. - Zgodnie z przepisami w czasie śluzowania pływający wchodzi na pokład motorówki, po wypłynięciu ze śluzy uczestnik ponownie rozpoczyna pływanie - wyjaśnił oficer prasowy.