- Przed nami spis powszechny w 2011 roku, do którego musimy się dobrze przygotować. W jeszcze bliższej przyszłości wybory samorządowe. U nas "ordnung muss sein" (porządek musi być), musi wszystko grać, a poza tym konkurencja nie śpi i na pewno wystawi swoich najlepszych ludzi - powiedział przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim Norbert Rasch. Przewodniczący dodał, że dobiegają końca konwencje wyborcze w gminnych organizacjach mniejszości, trwają przygotowania do spotkań w powiatach. - Trwa wyłanianie kandydatów. Chcemy oczywiście jak najlepiej wypaść w wyborach samorządowych, nie powiedzieliśmy jeszcze "pas" w walce o prezydenturę w Opolu - zaznaczył Rasch. Szef Towarzystwa nie chciał zdradzić, kto mógłby być kandydatem na fotel prezydenta stolicy województwa. - To niekoniecznie musi być kandydat z mniejszości niemieckiej, nasze listy wyborcze są otwarte również dla przedstawicieli większości - wyjaśnił. Innym tematem poruszanym podczas corocznego spotkania mniejszości był sprawa spisu powszechnego. Rafał Bartek, sekretarz Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim podkreślił, że do końca nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądała sprawa deklarowania narodowości i przynależności do grupy etnicznej podczas spisu. - My z pewnością musimy skupić się na wskazaniu narodowości niemieckiej. Jeśli będzie możliwość wyboru dwóch narodowości, to będzie to bardziej oddawać rzeczywistość - bo jesteśmy obywatelami polskimi narodowości niemieckiej - wyjaśnił Bartek. Według szacunków Towarzystwa, do niemieckich korzeni przyznaje się od 200 do 250 tys. mieszkańców Opolszczyzny. Liczba pełnych - płacących składki - członków Towarzystwa to ok. 50 tys. - Do tego dochodzi młodzież i osoby w wieku starszym, które są zwolnione z płacenia, ale też mają legitymacje. Szacujemy, że co czwarty, lub co piąty mieszkaniec Opolszczyzny ma niemieckie korzenie. W całej Polsce niemiecka grupa narodowościowa to od 300 do 350 tys. ludzi - ocenił Rasch. Jednym z najważniejszych zadań mniejszości niemieckiej w najbliższej przyszłości będzie stworzenie na Opolszczyźnie dwujęzycznej szkoły. Nie wiadomo, czy taka szkoła powstanie w Opolu, czy w jakiejś innej miejscowości Opolszczyzny, ale - według zapowiedzi Rascha - powinna zacząć działać w roku szkolnym 2011-2012. Obecny na spotkaniu poseł mniejszości niemieckiej i wiceprzewodniczący Towarzystwa, Ryszard Galla zaznaczył, że szkoła będzie otwarta dla wszystkich kandydatów - nie tylko pochodzących z mniejszości. - Ta oferta jest także dla środowiska większości, nie zamykamy tej szkoły dla dzieci tylko pochodzenie niemieckiego, wszyscy będą mogli z niej korzystać - powiedział Galla.