Zwierzę zostanie uwięzione po zatrzaśnięciu się metalowej kraty. Tak działa pułapka. Drapieżnik ma zostać zwabiony sarnim mięsem. W lesie klatkę trzeba będzie odpowiednio zamaskować. Tyle, że nie wiadomo, gdzie konkretnie i kiedy pułapka tam trafi, ponieważ ostatnie informacje o drapieżniku z Opolszczyzny pochodzą sprzed kilkunastu dni i teraz dziki kot może być zupełnie gdzie indziej. Stanisław Malec, szef Polskiego Klubu Safari wątpi jednak, że zwierze uda się teraz wytropić. - Wytropienie kota, przy tej ilości roślinności, lasów, krzaczków, traw, zbóż, jest niemożliwe. Zdaniem myśliwego stanie się to możliwe dopiero wtedy, kiedy spadnie śnieg. Wówczas łatwiej będzie można zauważyć ślady drapieżnika - powiedział Malec. Jak informuje Marcin Buczek do łapania dzikiego kota przygotowani są także na Śląsku. Tam Urząd Wojewódzki zawarł umowę z firmą, która zajmuje się wyłapywaniem zwierząt, usypianiem i przewożeniem do zoo. Słuchaj Faktów RMF.FM