Reklama

Kupowano głosy wyborców. Zapadł prawomocny wyrok

Opolski sąd utrzymał we wtorek w mocy wyrok sądu pierwszej instancji skazujący dwóch kandydatów na radnych w Głubczycach (Opolskie), którzy w 2010 r. zapłacili kilkunastu osobom przez pośredników za oddanie na nich głosów. Obaj usłyszeli wyroki w zawieszeniu.

Opolski sąd utrzymał we wtorek w mocy wyrok sądu pierwszej instancji skazujący dwóch kandydatów na radnych w Głubczycach (Opolskie), którzy w 2010 r. zapłacili kilkunastu osobom przez pośredników za oddanie na nich głosów. Obaj usłyszeli wyroki w zawieszeniu.

Wydany we wtorek wyrok opolskiego Sądu Okręgowego oznacza, że wyrok sądu pierwszej instancji ws. obu kandydatów na radnych z 2010 roku uprawomocnił się.

Wyrok w pierwszej instancji wydał w lipcu br. Sąd Rejonowy w Głubczycach, który sprawą zajmował się od roku 2012. Skazał on 60-letniego Tadeusza S. i 48-letniego Marka K. na dwa lata więzienia w zawieszeniu na lat pięć. Obaj mają też zapłacić po 4 tys. zł grzywny i pokryć koszty oraz opłaty sądowe.

Zgodnie z zarządzeniem głubczyckiego sądu treść wyroku ma też zostać podana do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie jej - wraz z opublikowaniem nazwisk oskarżonych - na siedem dni na tablicy ogłoszeń Sądu Rejonowego w Głubczycach. Jak wynika z uzasadnienia wyroku - zarządzenie dot. publikacji wyroku na tablicy ogłoszeń sąd wydał "mając na względzie społeczne oddziaływanie kary, w rozumieniu kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa".

Reklama

Jeden z oskarżonych w sprawie mężczyzn był w 2010 roku kandydatem do głubczyckiej rady miasta, drugi do rady powiatu w Głubczycach. Obaj oskarżeni mieli 20 i 21 listopada 2010 roku - za pośrednictwem dwóch innych mężczyzn - udzielić korzyści majątkowej w kwocie co najmniej 2 450 zł kilkunastu osobom lub złożyć propozycję udzielenia korzyści majątkowej szeregu osobom uprawnionym do udziału w wyborach samorządowych za głosowanie na nich.

Z akt sprawy wynika, że na pomysł płacenia za głosy wpadł jeden z oskarżonych. Do wyszukania osób, które mogą zagłosować na niego i jego kolegę, namówił swojego sąsiada. Ten do pomocy w procederze dobrał sobie innego mężczyznę. Za oddanie głosu na Marka K. i Tadeusza S. pośrednicy - jak wynika z akt spawy - płacili poszczególnym osobom od 20 do 35 zł.

Tadeusz S. od początku nie przyznawał się do winy. Marek K. przyznał się natomiast na posiedzeniu dot. tymczasowego aresztowania. W trakcie sprawy sądowej zmienił zeznania i mówił, że przed posiedzeniem aresztowym przyznawał się tylko po to, by uchronić się od aresztu. Zostało to jednak uznane za linię obrony.

Wydając wyrok w lipcu Sąd Rejonowy w Głubczycach oparł się na zeznaniach szeregu osób - pośredników, którzy zobowiązali się zdobywać za pieniądze głosy na Tadeusza S. i Marka K., a także 18 osób, które przyznały, że przyjęły od nich pieniądze w zamian za głosowanie na obu kandydatów. Uwzględniono również zeznania policjantów czy członków komisji wyborczych w Głubczycach, a także zgromadzone w sprawie dokumenty.

Sąd nie podzielił natomiast opinii biegłego, który m.in. podważył wiarygodność zeznań jednego z pośredników uznając, że są one np. niespójne. Zdaniem sądu ocena ta jednak została wydana jedynie na podstawie uczestnictwa biegłego w przesłuchaniu świadka przed sądem, bez przeprowadzania badań.

Kwestię nieuwzględnienia opinii biegłego podnosili w apelacji obrońcy oskarżonych. Wnioskowali o uniewinnienie mężczyzn lub uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia. Sąd Okręgowy w Opolu uznał jednak apelacje za bezzasadne.

Uzasadniający wtorkowy wyrok sędzia Waldemar Krawczyk powiedział, że "sąd odwoławczy nie znalazł żadnych podstaw do uwzględnienia zarzutów zawartych w apelacjach obrońców obu oskarżonych" i w pełni podzielił ustalenia sądu pierwszej instancji uznając, że "dawały one pełną podstawę do przypisania oskarżonym winy".

Sędzia Krawczyk mówił, że obie apelacje kwestionowały wiarygodność zeznań głównego ze świadków, czyli jednego z pośredników zdobywających głosy na rzecz oskarżonych. "Zeznania tego świadka korespondują jednak - co podniósł sąd rejonowy - z pozostałymi dowodami wskazanymi w uzasadnieniu" - tłumaczył sędzia Krawczyk.

Dodał też, że mężczyzna ten był również oskarżonym i dobrowolnie poddał się karze, wraz z pozostałymi osobami, które przyjęły korzyść majątkową i głosowały na oskarżonych.

Opolski sąd podzielił też zdanie Sądu Rejonowego w Głubczycach co do wymiaru kary.

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy