- Księdzu zarzucamy dwa czyny popełnione na szkodę dwóch 12-latków. W jednym przypadku chodzi o spowodowanie lekkich obrażeń ciała, w drugim doszło do naruszenia nietykalności cielesnej małoletniego - oświadczyła prokurator. Do zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia miało dojść w marcu podczas lekcji religii w szkole w powiecie nyskim. Ksiądz miał uderzyć w twarz dziecko, które przeszkadzało w prowadzeniu zajęć. O zdarzeniu policję, prokuraturę i kuratorium powiadomiła matka chłopca. Prokuratura w Nysie, po przeprowadzonym śledztwie, najpierw umorzyła postępowanie w tej sprawie. Po informacjach w prasie, że podobnych zdarzeń mogło być więcej, prokuratura okręgowa zdecydowała, że w sprawie nie zgromadzono wystarczającego materiału dowodowego, i zaleciła wznowienie śledztwa, co zaowocowało oskarżeniem księdza. - Materiał dowodowy zebrany w tej sprawie w wysokim stopniu uprawdopodobnił skierowanie do sądu aktu oskarżenia - zaznaczyła Kawecka. Dodała, że w sprawie występowało jeszcze sześć innych pokrzywdzonych osób, ale ich sprawy zostały umorzone ze względu na przedawnienie ścigania. - Ci pokrzywdzeni nie mieli obrażeń, została tylko naruszona ich nietykalność. Taki czyn jest nisko zagrożony i bardzo szybko się przedawnia - co zdarzyło się w tym przypadku - wyjaśniła prokurator. Łukasz Woźniak z biura prasowego diecezji opolskiej zaznaczył, w rozmowie, że ksiądz nie uczy już religii w szkole. - W momencie, kiedy dowiedzieliśmy się o tym zdarzeniu, zrobiliśmy to, co mogliśmy zrobić - czyli zawiesić ks. Michałowi misję kanoniczną. Do szkoły został skierowany inny katecheta - powiedział Woźniak. Dodał, że opolska kuria "wyraża ubolewanie, że takie rzeczy się zdarzyły" i z dalszymi czynnościami czeka na rozwój wypadków. "Ks. Michał jest dalej proboszczem w parafii w Sidzinie, z podejmowaniem dalszych działań czekamy do tego, jak skończy się sprawa w sądzie" - zapowiedział Woźniak. Za zarzucane mu czyny księdzu grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo więzienia do dwóch lat.