Podczas akcji zniszczona została duża część strażackiego sprzętu, zużyto także ogromne ilości środka pianotwórczego. Gdyby taki pożar powtórzył się w najbliższym czasie, opolscy strażacy musieliby prosić o pomoc kolegów z innych województw. Akcja mocno nadszarpnęła - i tak skromne - budżety strażaków. - Do końca roku na pewno nie odtworzymy bazy środka pianotwórczego, nie odkupimy wszystkich węży, które uległy zniszczeniu i będziemy musieli to załatwić w przyszłym roku - mówi Bogusław Branicki z kluczborskiej straży pożarnej. Dzięki wsparciu wojewody i starosty kluczborskiego uzupełniono minimalne rezerwy w sprzęcie, ale to nie wystarczyło, by pokryć koszty akcji gaśniczej, wyższe od strat spowodowanych pożarem.