Kilku zawodników Zaksy zmaga się z kontuzjami: słoweński przyjmujący Tine Urnaut rozegrał ostatni mecz ligowy z urazem pleców, niedawno wyleczył się ukraiński środkowy Jurij Gładyr, a kłopoty ze zdrowiem ma też drugi środkowy Patryk Czarnowski. Wiadomo też, że od dłuższego czasu trener Krzysztof Stelmach nie może liczyć na Sebastiana Świderskiego. Przeciwnicy to aktualni mistrzowie Bułgarii. W tym sezonie występowali w Lidze Mistrzów i zajęli trzecie miejsce, za Zenitem Kazań i niemieckim Generali Unterhaching. To wystarczyło tylko do udziału w Pucharze CEV. W rundzie challenge rywale Zaksy zmierzyli się z Ziraat Bankasi Ankara. O ich awansie zdecydował "złoty set" wygrany w Turcji 19:17. W drużynie z Sofii gra kilku doświadczonych byłych i obecnych reprezentantów Bułgarii, w tym znani z występów w polskiej lidze środkowy Jewgieni Iwanow i rozgrywający Nikołaj Iwanow czy doskonały libero Teodor Salparow. O sile ataku CSKA stanowią Kenijczyk Philip Maiyo oraz Kubańczyk Yasser Portuondo. Mecze rozgrywane w hali CSKA nie należą do łatwych. Kłopoty mogą sprawiać fanatyczni kibice, dla których wspieranie swojej drużyny oznacza czasem np. rzucanie na boisko monet, zapalniczek i butelek, albo odpalanie w hali rac. W krytycznej dla gospodarzy sytuacji doszło też w przeszłości do "niespodziewanej" awarii oświetlenia. Jeśli Zaksa wyeliminuje CSKA, finałowym przeciwnikiem klubu z Kędzierzyna będzie lepszy z pary Sisley Treviso - Asseco Resovia Rzeszów.