- Rozwiązaniu - decyzją SN - uległ wyrok łączny. Z wyroku wyeliminowano jeden zarzut, który był obłożony karą półtora roku więzienia. W praktyce oznacza to, że mój klient może walczyć w kwestii tego zarzutu, bo sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia - powiedział PAP obrońca Pogana, mec. Igor Janik. Dodał, że chodzi o zarzut związany z korzyścią majątkową ze sprzedaży tzw. cegiełek na fundusz wyborczy SLD. - Korzyść miała uzyskać ta partia, a wyniosła ona 10 tys. zł. SN uznał, że są wątpliwości w zakresie tego rozstrzygnięcia i skierował je do ponownego rozpatrzenia - zaznaczył Janik. SN uznał też, że sąd poprzedniej instancji błędnie orzekł w kwestii łącznych korzyści majątkowych pozyskanych przez Pogana. W tej części sprawa również ma być ponownie rozpatrzona. Obrońca Pogana zapowiedział zwrócenie się do sądu o wydanie nowego - niższego - wyroku łącznego dla swojego klienta. - Nie powoduje to oczywiście automatycznego uwolnienia mojego klienta z zakładu karnego, ale oznacza niższy wyrok do odbycia - stwierdził adwokat. Leszek Pogan został skazany w procesie dotyczącej tzw. afery ratuszowej na pięć lat więzienia. Sąd uznał, że przyjął łącznie ponad 110 tys. zł łapówek. B. prezydent Opola i późniejszy wojewoda opolski z czasów rządów SLD odsiaduje już ten wyrok. Zasiada też na ławie oskarżonych w innym procesie korupcyjnym, w którym głównym oskarżonym jest jego następca na stanowisku prezydenta Opola, Piotr S. Wniosek o kasację wyroku złożył też inny skazany w aferze ratuszowej - b. szef miejskiego wydziału przetargów Remigiusz Promny. Kasacja wniesiona przez jego obrońców została przez Sąd Najwyższy oddalona jako "oczywiście bezzasadna". Promny odsiaduje już karę trzech lat więzienia. Inni skazani w aferze ratuszowej to m.in. wiceprezydent Opola, Piotr Kumiec (dwa lata w zawieszeniu na pięć) i b. przewodniczący opolskiej Rady Miasta, Stanisław Dolata - trzy lata. Dolata nie trafił do więzienia ze względu na to, że przed wyrokiem odbył w areszcie ponad połowę kary. Jego wniosek o przedterminowe warunkowe zwolnienie, oprotestowany przez prokuraturę, został pomyślnie rozpatrzony przez sąd apelacyjny. Sąd zezwolił na publikacje pełnych nazwisk skazanych.