45 Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej "Opole 2008" rozpoczyna się w piątek i trwa do niedzieli. - Z ogromnym sentymentem wracam do Opola, wiąże mnie z tym miejscem wiele wspomnień. Ostatni raz występowałam na festiwalu 15 lat temu. Ten festiwal tak kulturowo wszedł w nasze życie, że nie wyobrażam sobie polskiej piosenki bez Opola - powiedziała w rozmowie z piosenkarka. Dodała, że występ na festiwalu zawsze był i jest związany z emocjami. - Kiedy weszłam na scenę na próbie, serce zabiło mocniej. Odpowiedzialność jest jeszcze większa, bo trochę lat mnie tu nie było. Oczywiście, że mam tremę, ale ona mnie mobilizuje, nie paraliżuje. Przez lata się tego nauczyłam. Ja z wiekiem nabrałam już dystansu do tego wszystkiego, dlatego jest mi dobrze na świecie - podkreśliła. - Ja wychodzę na scenę i cokolwiek by się nie działo, jestem skupiona na piosence i publiczności. Liczymy się my - publiczność i ja. Nawet kiedy zaświecą mi w oczy, to widzę publiczność i wiem, że ona tam jest. Ja wychodzę do publiczności i jestem dla niej - oświadczyła. Wspominając czasy dawnych opolskich festiwali Jarocka powiedziała, że w sklepach w Opolu można było podczas festiwalu kupić artykuły na co dzień niedostępne. - Kiedy się tu przyjeżdżało w czasach PRL, można było w Opolu kupić absolutnie fantastyczne rzeczy. I wszyscy ruszaliśmy w miasto po przyjeździe - wspominała. W opinii Jarockiej w Opolu zawsze była publiczność, która przyjmowała ją bardzo ciepło. - Niezależnie od tego, czy śpiewałam wesołą czy smutną piosenkę, ludzie zawsze świetnie się bawili. Opole jest stolicą polskiej piosenki, drugiego takiego festiwalu nie ma. Dobrze, że Opole jest, i że się rozwija. Przychodzą młodzi, oni nadają imprezie innego ducha - mówiła artystka. Pytana o artystów młodszego pokolenia obecnych na tegorocznym festiwalu podkreśliła, że jest zauroczona talentami, jakie pojawiły się na polskim rynku muzycznym. - Myślę, że ten wysyp jest spowodowany m.in. osłuchaniem z muzyką z całego świata. Za naszych czasów zachodnia muzyka nie była obecna w radiu czy telewizji, było tylko trzeszczące Radio Luksemburg. Dzisiaj młodzi artyści znają i czują tę muzykę. Bardzo mi się to podoba - oceniła. Jarocka zwraca też uwagę na olbrzymią różnicę pod względem obecnych możliwości technicznych i urządzeń wykorzystywanych podczas koncertów i w studio. - Kiedy patrzę na dzisiejsze możliwości techniczne, to mam wrażenie, że Jerzy Stuhr nie mylił się, że "śpiewać każdy może". Ale najważniejsze jest nie dać się zgubić technice - podsumowała. W piątek w opolskim amfiteatrze po raz pierwszy zabrzmi sygnał 45. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. Tego wieczoru odbędą się recital Maryli Rodowicz oraz koncerty konkursowe - Premiery i Debiuty. W obu koncertach konkursowych o nagrody ubiegać się będzie po 10 wykonawców. Wśród uczestników premier są m.in. Tatiana Okupnik, Kasia Klich i Dorota Miśkiewicz oraz zespoły Wilki, De Press i Leszcze. W Debiutach młodzi artyści zaśpiewają piosenki Wojciecha Młynarskiego. Sam Młynarski odbierze w Opolu Grand Prix za całokształt twórczości. O tym, kto w sobotę dostanie Superjedynki, zadecydują widzowie głosujący w internecie, a także za pośrednictwem sms-ów i audiotele. O nagrody ubiegają się m.in. Doda, Natalia Lesz, Janusz Radek, Ewelina Flinta i Łukasz Zagrobelny oraz nominowany w czterech kategoriach zespół Feel. Drugą część sobotniego wieczoru wypełni "Opolowanie" - czyli kabareton. Skecze o sprzedawaniu meczów, politykach czy o kiepskim przygotowaniu Polski do Euro 2012 zaprezentują m.in. kabarety Pod Wyrwigroszem, Moralnego Niepokoju, Elita i Ani Mru Mru. Jako zespół akompaniujący artystom wystąpi znany z hitu "Jożin z bażin" czeski zespół Ivana Mladka. Niedziela to recital Ryszarda Rynkowskiego i koncert jubileuszowy "Dobre bo (O)Polskie". Zaśpiewają w nim m.in. Stachursky, Ich Troje, De Mono, Piotr Szczepanik, a także Andrzej Dąbrowski i właśnie Irena Jarocka.