Burmistrz zgodnie z prawem wynegocjował inną cenę z miejscowym przedsiębiorcą i jednocześnie przewodniczącym komisji budżetowej rady miejskiej. Niestety część radnych nic o tym nie wiedziała. Teraz sprawę transakcji pomiędzy burmistrzem a radnym ma zbadać komisja rewizyjna. Radny, który zakupił działkę tłumaczy, że transakcja jest zupełnie czysta. - Do tego, że jestem radnym to ma się nijak. Ja tą działką interesowałem się od półtora roku, zresztą pierwsze pismo w sprawie tej działki złożyłem półtora roku temu, kiedy jeszcze nie byłem radnym. (...) Traktuję to jako inwestycję życia z wielkim ryzykiem, narażając nawet i swoją rodzinę, bo to też jest dla nas wielkie wyzwanie budować inwestycję z kilka milionów złotych. Natomiast jeśli ktoś ocenia, że była to bardzo niska cena, to mam pytanie: dlaczego jej nie zapłacił? - mówi. Działka zakupiona legalnie przez radnego-przedsiębiorcę jest położona tuż obok supermarketu i przy trasie prowadzącej do jedynego na Opolszczyźnie pełnotowarowego przejścia granicznego z Czechami.