Koncert finałowy obejrzał nadkomplet publiczności, która owacją na stojąco pożegnała gwiazdy. - Dziękujemy tym wszystkim, którzy umożliwili nam przebycie połowy świata, żeby zagrać dla państwa. Jesteście wspaniała publicznością - mówili artyści podczas koncertu. Jordan Rudess to klawiszowiec zespołu Dream Theater - najsłynniejszego obecnie zespołu progresywnego rocka. Aby przyjechać do Opola przerwał prace nad nowym albumem grupy. - Oni (Dream Theater) w tej chwili pracują w studio. Starali się mnie odwieść od pomysłu przyjazdu tutaj, ale się im nie udało - mówił artysta podczas warsztatów z młodymi pianistami. Rudess na swoich koncertach gra zarówno na elektronicznym instrumencie, jak i na tradycyjnym fortepianie. Jest absolwentem prestiżowej nowojorskiej Juilliard School of Music, i do momentu, gdy - wbrew woli rodziców i swojego nauczyciela - porzucił fortepian dla instrumentów elektronicznych, był uważany za pianistyczną nadzieję Ameryki. Rod Morgenstein to perkusista legendarnej w Stanach Zjednoczonych grupy Dixie Dregs, a także Steve Morse Band i grupy Winger. Jest profesorem Berklee College of Music w Bostonie. Podczas opolskiego koncertu przyznał, że jest w jednej czwartej Polakiem, a jego dziadek pochodził z Grodziska. Zdaniem pomysłodawcy i organizatora festiwalu, Wojciecha Laska tegoroczna impreza była udana. - Jeżeli po koncertach wykonawcy wymaniają się ze mną wszystkimi możliwymi adresami, i zapowiadają, że chętnie przyjadą do Opola ponownie, to lepiej chyba być nie może - powiedział Lasek. - Być może to jest kwestia czasu, trzeba było zorganizować 17 edycji festiwalu, żeby doczekać takiego zainteresowania ze strony artystów. Mam naprawdę wielkiego "kopa", i wiatr w żagle na przyszłość - ocenił organizator. Zaznaczył, że większość dotychczasowych gwiazd festiwalu dowiadywała się o imprezie od swoich kolegów muzyków, którzy gościli w Opolu wcześniej. - Mamy w świecie dobrą opinię, dzięki temu artyści chcą do nas przyjeżdżać - wyjaśnił Lasek. Dodał, że dzięki takiej "poczcie pantoflowej" być może uda mu się spełnić swoje marzenie i gościć w Opolu Phila Collinsa. - Po tegorocznym pobycie na festiwalu perkusisty Genesis i zespołu Collinsa - Chestera Thompsona wiem, że Chester spróbuje namówić Phila na przyjazd. A sam Thompson bardzo chce przyjechać do Opola jeszcze raz - relacjonował Lasek.