Podczas składania kwiatów pod pomnikiem Czynu Powstańczego dwaj członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR) wykonali nazistowski gest, zatrzymała ich policja. Młodzi mężczyźni po złożeniu kwiatów pod pomnikiem wznieśli prawe ręce w geście hitlerowskiego pozdrowienia i krzyknęli "chwała bohaterom". Zaraz po tym zostali zatrzymani przez policję. - Zatrzymaliśmy ich w związku z podejrzeniem, że mogli propagować treści faszystowskie, co jest w naszym kraju zabronione - powiedział podinsp. Jarosław Dryszcz z zespołu prasowego opolskiej policji. Mężczyźni w wieku 24 i 28 lat zostali przewiezieni do komendy policji w Strzelcach opolskich, gdzie usłyszeli zarzut usiłowania propagowania ustroju totalitarnego. - Żyjemy w kraju wolnym i nikomu nie możemy zabronić złożenia kwiatów pod pomnikiem. Zdarzają się przy tym manifestacje skrajne, których nie akceptujemy. Ten gest uwłacza pamięci powstańców, jest to gest pogardy dla narodu polskiego i narodów Europy, które cierpiały pod nazistowską okupacją - powiedział dziennikarzom wojewoda opolski Ryszard Wilczyński. Wcześniej dwóch innych młodych ludzi - 17-to i 18-latka - zatrzymano w Zdzieszowicach (opolskie). - Dwaj mieszkańcy woj. dolnośląskiego zmierzali w kierunku Góry św. Anny. Zostali zatrzymani w związku z podejrzeniem szerzenia treści ksenofobicznych - mieli ulotki obrażające naród żydowski - relacjonował Dryszcz. Podczas uroczystości policjanci wylegitymowali także młodych mężczyzn z flagą z symbolem bardzo podobnym do swastyki. - W tej sprawie czekamy na opinię biegłych, czy symbol na fladze można uznać za swastykę. Jeśli tak, to wobec nich zostanie wszczęte postępowanie - zapowiedział policjant. Przed tygodniem opolski Sąd Okręgowy skierował do ponownego rozpatrzenia sprawę trzech innych członków ONR, którzy w ubiegłych latach podczas uroczystości majowych wykonywali nazistowskie gesty. Wcześniej postępowanie w tej sprawie umorzył sąd rejonowy w Strzelcach Opolskich. W piątek pod pomnikiem odbył się tylko apel poległych i złożenie kwiatów. Oficjalną część rocznicowych obchodów zorganizowano przed bazyliką na Górze św. Anny. Podczas swojego przemówienia wojewoda opolski mówił o znaczeniu III powstania śląskiego, dzięki któremu Polska otrzymała obszar znacznie większy, niż ten jaki miał przypaść po plebiscycie. - Krwawa ofiara ludu górnośląskiego nie poszła na marne. Dzięki wspaniałemu, zwycięskiemu czynowi powstańców dokonano wielkiego kroku na drodze, która wiodła Śląsk ku ojczyźnie - mówił Wilczyński. Tereny wokół Góry św. Anny były w 1921 roku widownią krwawych walk śląskich powstańców i wojsk niemieckich. Rozpoczęte w nocy z 2 na 3 maja powstanie było reakcją na niekorzystny dla Polski wynik plebiscytu z 20 marca. Za przynależnością do Polski głosowała mniejszość - 40,3 proc. ludności. W głosowaniu brały udział również osoby, które wyemigrowały ze Śląska - 182 tys. z Niemiec i 10 tys. z Polski. W reakcji na werdykt interpretującej wyniki Międzysojuszniczej Komisji Plebiscytowej (Polska miała otrzymać tylko powiaty pszczyński i rybnicki - red.)Ślązacy chwycili za broń. Walki trwały dwa miesiące. W ich trakcie powstańcy opanowali prawie cały obszar plebiscytowy. Ostatecznie Rada Ambasadorów zdecydowała o korzystniejszym dla Polski podziale Śląska. Z terenu objętego plebiscytem do Polski przyłączono 29 proc. obszaru i 46 proc. ludności - Katowice, Świętochłowice, Królewską Hutę (obecny Chorzów), Rybnik, Lubliniec, Tarnowskie Góry i Pszczynę. Taki podział Śląska był korzystny dla Polski pod względem gospodarczym - na przyłączonym terenie znajdowały się 53 z 67 istniejących kopalni, 22 z 37 wielkich pieców oraz 9 z 14 stalowni.