Do zdarzenia doszło wczoraj o godz.16. Przebywający w Holandii mężczyzna zadzwonił do dyżurnego z Komendy Powiatowej Policji w Namysłowie i poprosił o pilną interwencję w jego mieszkaniu. Twierdził, że jego żona - przebywająca w domu z 4-letnim synem i 18-miesięczną córką - pilnie potrzebuje pomocy. Mężczyzna nie mógł się do niej dodzwonić. W pewnym momencie, jak relacjonował, telefon odebrał jego 4-letni synek. Z rozmowy z dzieckiem wywnioskował, że jego żona źle się czuje. Gdy policjanci udali się pod wskazany przez mężczyznę adres, drzwi do mieszkania otworzył im 4-letni Kuba. Okazało się, że jego mama miała atak epilepsji. Funkcjonariusze natychmiast wezwali karetkę pogotowia. Dzięki przytomnej reakcji chłopca lekarze szybko dojechali na miejsce i udzielili kobiecie niezbędnej pomocy medycznej.