Góry te były bardzo popularne wśród opolskich narciarzy z względu na niewielką odległość oraz na ceny, dużo niższe niż na krajowych stokach. To się jednak zmieniło. Z powodu niekorzystnego kursu korony ceny w Jesenikach już nie są dla Polaków tak atrakcyjne. Jednak właściciele czeskich pensjonatów i wyciągów narciarskich przekonują, że nadal opłaca się do nich przyjeżdżać. W Opolu zorganizowano nawet seminarium podczas którego promowano walory Jeseników. - Polscy turyści są wciąż dla mnie najważniejszymi klientami. Oceniam, że 70 proc. narciarzy na stoku to Polacy. Ostatnio wprowadziliśmy elektroniczny system karnetów, zbudowaliśmy nowy wyciąg. Przepustowość wyciągów wynosi teraz 2,7 tys. osób na godzinę - mówi Milosz Hładki, właściciel stacji narciarskiej w Lipowych Laźniach.