Dane od policjanta otrzymywali dwaj współpracownicy kancelarii prawnej. I dzięki tym informacjom docierali następnie do poszkodowanych w wypadkach, oferując im prawną pomoc. Chodzi o ponad dwa tysiące osób z całego kraju. Wszystko to działo się od 2016 do 2018 roku. Policjant, który był oficerem dyżurnym strzeleckiej komendy, miał dostęp do bazy danych z informacjami o ofiarach wypadków. Według prokuratury, udało się udowodnić, że mężczyzna za udostępnienie tych danych miał dostać co najmniej dwa i pół tysiąca złotych. On sam do winy się nie przyznał. W czasie śledztwa został dyscyplinarnie zwolniony z policji. Dwaj mężczyźni, którzy mieli kupować informacje, również są oskarżonymi w tej sprawie. Marcin Buczek Opracowanie: Joanna Potocka Zobacz na stronie RMF24.pl