Burmistrz ma też zapłacić 3 tys. złotych grzywny, wyrównać szkody spowodowane swoim działaniem, czyli zapłacić niecałe 2 tys. 100 zł za zupę oraz ponieść koszty sądowe. To drugi wyrok skazujący, po skutecznej apelacji obrońcy oskarżonego. Sąd uznał, że burmistrz zlecił z pieniędzy publicznych zakup zupy, która rzekomo miała trafić na organizowaną przez magistrat imprezę młodzieżową. W rzeczywistości 600 porcji grochówki trafiło na festyn wyborczy Mniejszości Niemieckiej w Kamieniu Śląskim (Opolskie). Zdaniem sądu nie ulega wątpliwości, że burmistrz - kupując grochówką na festyn ugrupowania, z którego wcześniej kandydował w wyborach samorządowych - przekroczył uprawnienia i poświadczył nieprawdę. - Działając w celu osiągnięcia korzyści osobistej - w postaci zdobycia sympatii i przychylności członków Towarzystwa Społeczno Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, oraz w celu osiągnięcia przez nich korzyści majątkowej w postaci darmowego posiłku przekroczył swoje uprawnienia i obowiązki - powiedziała ogłaszając wyrok sędzia Amanda Leśniewska. Proces o wyborczą grochówkę toczył się przed sądem rejonowym po raz drugi, po skutecznej apelacji obrońców burmistrza. W pierwszej instancji Jan L. został skazany na rok i dwa miesiące więzienia w zawieszeniu. Sąd drugiej instancji obniżył karę, bo uwolnił burmistrza od zarzutu oszustwa. Pozostałe zarzuty zostały uznane za udowodnione. - Materiał dowodowy w postaci zeznań świadków i dokumentów zebranych przez oskarżyciela publicznego i w toku postępowania dowodowego nie budził wątpliwości - oświadczyła sędzia. Dodała, że wydany w poniedziałek wyrok jest adekwatny do czynu popełnionego przez samorządowca. Obrońca Jana L. zapowiedział apelację od orzeczenia. - Konsekwentnie twierdzimy, że oskarżony powinien zostać uniewinniony, i po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku złożymy od niego apelację - oświadczył obrońca burmistrza, adwokat Bartosz Polański.