Barska została oskarżona o przyjęcie 18,3 tys. zł korzyści majątkowej na rzecz nyskiego klubu siatkarskiego AZS PWSZ. Z materiałów Centralnego Biura Śledczego wynikało, że po sugestii burmistrz biznesmen z Namysłowa wraz z pracownikiem koncernu naftowego mieli zasponsorować wyjazd na imprezę sportową klubu. W zamian za to Urząd Miasta w Nysie miał wydać korzystną dla biznesmena decyzję administracyjną. Zdaniem opolskiego sądu okręgowego niewątpliwie doszło do wsparcia z inicjatywy burmistrz klubu sportowego AZS PWSZ Nysa. Jednak - co stwierdził sąd pierwszej instancji, a podtrzymał sąd odwoławczy - nie znaczy to, że burmistrz Nysy przyjęła łapówkę. Jak stwierdził przewodniczący składu sędziowskiego Artur Grabowski, można wprawdzie przypuszczać, że ze strony biznesmena, który wsparł klub sportowy, nie była to wpłata bezinteresowna. "Lecz z takiego stwierdzenia nie wynika jeszcze, że doszło do korupcji" - uznał sędzia. Sąd Rejonowy w Nysie uniewinnił urzędującą burmistrz Nysy i dwóch pozostałych oskarżonych w tej sprawie od zarzutu korupcji w grudniu 2011 r. Od wyroku odwołała się jednak prowadząca sprawę prokuratura w Gliwicach. Rozprawa apelacyjna toczyła się z wyłączeniem jawności, bo część materiału dowodowego było objęte klauzulą niejawności. Burmistrz Nysy Jolanta Barska od początku sprawy twierdziła, że jest niewinna. "Cieszę się, że opolski sąd podtrzymał wyrok uniewinniający" - skomentowała w piątek wyrok w rozmowie z PAP Barska.