Jak powiedział rzecznik opolskiej policji podinsp. Jarosław Dryszcz, do napadu doszło ok. 5. rano w bloku przy ul. Wrocławskiej. Dwoje napastników - kobieta i mężczyzna - włamało się do mieszkania, gdy domownicy spali. Lokatorzy obudzili się, gdy sprawcy stali nad ich łóżkiem. Wówczas doszło do szamotaniny, której odgłosy usłyszeli sąsiedzi. - Napastnicy zastraszyli domowników przedmiotem przypominającym broń; dopiero później okazało się, że była to atrapa. Lokatorzy zostali skrępowani, a sprawcy okradli mieszkanie - relacjonował podinspektor. Krótko potem na miejsce dotarli, zaalarmowani przez sąsiadów, policjanci. Policja nie zdradza, w jaki sposób szybko udało się wytypować mieszkanie w bloku przy ul. Okrzei, w którym - jak wynikało z operacyjnego rozpoznania - ukryli się przestępcy. Podejrzani zamknęli się w mieszkaniu i nie chcieli wpuścić funkcjonariuszy. Istniała obawa, że sprawcy są uzbrojeni. Na miejsce skierowano grupę antyterrorystyczną, która weszła do mieszkania i unieszkodliwiła podejrzanych. Okazali się nimi trzej mężczyźni w wieku 23, 24 i 30 lat oraz 27-letnia kobieta. Wszyscy brali udział w napadzie - 30-latek i kobieta weszli do mieszkania, pozostali mieli inne role. W mieszkaniu znaleziono m.in. przedmioty zrabowane podczas napadu - laptopa, telefony komórkowe oraz pieniądze, a także atrapy broni, którymi posłużyli się napastnicy. Cała czwórka została zatrzymana. Odpowiedzą za rozbój. Grozi im do 12 lat więzienia.