Jeden z uczestników wyprawy Marian Kozłowski z Ozimka (pow. opolski) zapewnił w rozmowie z PAP tuż przed wybiegnięciem w trasę sprzed opolskiej katedry, że opolskim biegaczom "nic nie jest straszne". Kozłowski wyjaśnił, że każda z 20 osób, które biorą udział w wyprawie, ma doświadczenie i trenuje na co dzień od lat. - Ja mam za sobą osiem maratonów, biegałem je w temperaturach od plus 36 stopni do minut 16. Podczas ubiegłorocznej Pielgrzymki Biegowej do Rzymu w Alpach złapało nas gradobicie. Żadnych warunków więc się nie boimy - powiedział Kozłowski. Janusz Duda z Opola kilka dni wcześniej wrócił z innej pielgrzymki, również pokonywanej w biegu - do Wilna. - Czuję się przygotowany do wyprawy, którą zaczynam, zarówno fizycznie, jak i duchowo - powiedział biegacz. Wyjawił, że najtrudniejsze w kilkudniowych biegowych wypadach są pierwsze dwa-trzy dni. Potem "wchodzi się w rytm" - zapewnił Duda. W wyprawie uczestniczy też jedna kobieta - Barbara Wiosna-Polewka. To jej dwunasta Pielgrzymka Biegowa z opolskim Parafialnym Klubem Biegacza "Żółwik". - Z pewnością dam sobie radę, nie boję się o kondycję. Regularnie biegam od 1978 roku - przekonywała. 20 biegaczy z Opolszczyzny wyruszyło w piątek rano sprzed katedry opolskiej. Do pokonania mają 1498 km. Do Smoleńska dotrą we wtorek wieczorem, a cześć pomordowanym w Lesie Katyńskim w 1940 r. oraz ofiarom katastrofy samolotu prezydenckiego w Smoleńsku z 2010 r. oddadzą w środę około południa. Biec będą przez Polską, Litwę, Łotwę i Rosję. Dziennie do przebiegnięcia mają ok. 300 km. Trasę pokonają sztafetowo, zmieniając się co 5 km. Biegaczom towarzyszyć będą trzy samochody. Jak wyliczył prezes Parafialnego Klubu Biegacza "Żółwik", działającego przy parafii Św. Jacka w Opolu, Zenon Charczuk, każdy z uczestników wyprawy będzie miał do pokonania ok. 25 km dziennie, czyli pięć zmian po 5 km. Trasa biegu wiedzie z Opola przez Częstochowę do Warszawy, następnie do Sejn, Wilna na Litwie, Agłony na Łotwie, a stamtąd do Smoleńska. Biegacze wrócą do Opola 24 sierpnia. Zenon Charczuk wyjaśnił, że trasę zaplanowano tak, by nie biec przez Białoruś ze względu na trudności z wizami. - Poza tym zależało nam, by do Katynia pobiec przez Wilno i pomodlić się w kaplicy ostrobramskiej - powiedział. Tegoroczna, trzynasta już opolska Pielgrzymka Biegowa wyruszyła do Katynia pod hasłem "Prawda-Pamięć-Prawo-Przebaczenie-Pojednanie". Wcześniej opolscy biegacze pokonywali m.in. trasy do Rzymu (pierwsza z pielgrzymek zakończyła się audiencją u papieża Jana Pawła II), Santiago de Compostela, San Giovanni Rotondo i Wilna. - Każdy z nas biegnie w tej pielgrzymce z intencjami. Ja niosę swoje: pomodlić się nad grobami braci mojej babki w Lesie Katyńskim, oraz intencje ponadosiemdziesięcioletniej pani, która mi je powierzyła - powiedział Charczuk.