Sąd uznał Piotra S. za winnego przyjmowania korzyści majątkowych. Największą łapówką, jaką wziął b. prezydent, była kwota 406 tys. zł, którą S. podzielił się z trzema innymi b. urzędnikami. Oprócz tego b. prezydent przyjął dwukrotnie po 10 tys., a raz 4 tys. zł oraz tysiąc euro od przedsiębiorców, którzy chcieli prowadzić w Opolu interesy. W tym samym procesie na kary więzienia bez zawieszenia zostali skazani inni prominentni działacze miejskiego samorządu. B. prezydent (poprzednik S. na tym stanowisku) Leszek P. został skazany na półtora roku, a b. naczelnik miejskiego wydziału przetargów Remigiusz P. otrzymał karę roku i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności. - Zebrany materiał dowodowy - zeznania świadków, wyjaśnienia oskarżonych i dokumenty - pozwolił na ukształtowanie wyroku w takiej formie, jak tu przedstawiono - powiedziała w uzasadnieniu werdyktu prowadząca rozprawę sędzia Agata Menes. Wobec trzech głównych oskarżonych zapadły wyroki bezwzględnego pozbawienia wolności. Pozostałych kilkunastu - zarówno biorących, jak i wręczających łapówki w korupcyjnym procederze - otrzymało kary w zawieszeniu i grzywny. Biorący łapówki mają zakazy zajmowania stanowisk publicznych, muszą też wyrównać szkody spowodowane ich działalnością. - Te rozstrzygnięcia o charakterze majątkowym są istotne, bo pozwolą w jakiś sposób zrekompensować straty i, mówiąc kolokwialnie, odebrać oskarżonym to, co swoim bezprawnym zachowaniem zdobyli - argumentowała przewodnicząca składu sędziowskiego. Uzasadniając wyrok sędzia Menes podkreśliła, że ratuszowi urzędnicy nadużyli zaufania ludzi, którym powinni służyć. - Nie może być tak, że urzędnicy co do których społeczeństwo ma zaufanie, swoim zachowaniem w sposób ewidentny naruszają to zaufanie - argumentowała. Prokuratura nie zdecydowała jeszcze, czy będzie składać apelację od wyroku, który jest niższy od propozycji oskarżyciela publicznego. - W ocenie sądu kary, które zaproponował prokurator, zważywszy na zakres czynów, były znacząco za surowe - oświadczyła sędzia. Dodała, że orzeczone wyroki spełnią swoje wymogi w zakresie prewencji. Apelację zapowiedział natomiast obrońca Remigiusza P., który liczył, że jego klient otrzyma karę w zawieszeniu. - Myślę, że w sądzie apelacyjnym coś się uda wygrać - ocenił mecenas Andrzej Płaza. Większości oskarżonych nie było na sali podczas ogłaszania wyroku. Proces Piotra S. to druga opolska afera korupcyjna, która trafiła do sądu. W pierwszym procesie - tzw. aferze ratuszowej - wyroki skazujące usłyszeli b. prominentni działacze miejskiego samorządu z czasów władzy SLD. B. prezydent Leszek Pogan (S. został jego następcą, gdy Pogan objął funkcje wojewody opolskiego) został skazany na pięć lat więzienia, b. szef miejskich przetargów Remigiusz Promny otrzymał karę trzech lat. Obaj już odsiadują zasądzone wyroki. W tym procesie sędzia zezwolił na publikację pełnych nazwisk oskarżonych. W aferze ratuszowej skazany został również b. wiceprezydent Opola Piotr Kumiec - na dwa lata w zawieszeniu na pięć lat, oraz b. przewodniczący Rady Miasta Stanisław Dolata - na trzy lata. Dolata po ogłoszeniu wyroku nie trafił do więzienia, sąd pozytywnie rozpatrzył jego wniosek o przedterminowe zwolnienie. B. przewodniczący Rady Miasta mógł się o nie ubiegać, bo do wyroku odsiedział w areszcie ponad połowę zasądzonej kary.