Według danych zebranych przez Opolskie Centrum Zdrowia Publicznego wypowiedzenia złożyli lekarze 27 szpitali (w poniedziałek porozumienie podpisali z dyrekcją lekarze Szpitala Wojewódzkiego). Według "Pulsu medycyny" wynagrodzenie opolskich lekarzy (bez dyżurów) wyniosło w pierwszym półroczu 6.512 zł (lekarze ze specjalizacją) i 3.823 zł (lekarze bez specjalizacji). - Do końca sierpnia środowiska medyczne kierowały swoje żądania pod adresem rządu. Potem któryś z czołowych polityków zaapelował. "Szukajcie pieniędzy w samorządach i u dyrektorów waszych szpitali", co jest wielkim nieporozumieniem - relacjonował wicemarszałek Stanisław Rakoczy. - Samorządy wojewódzki i powiatowe nie mają takich pieniędzy w swoich budżetach, a gdyby nawet miały, to prawo zabrania, by przeznaczać je na pensje. Na razie rozmawiamy z lekarzami, a inne grupy zawodowe nam zniknęły. Dokładnie wiem, że za chwilę pojawią się także ich roszczenia. I w pełni je rozumiem - stwierdził wicemarszałek. Odnosząc się do sprawy WCM, Stanisław Rakoczy poinformował, iż żądania lekarzy wywindowane zostały do granic możliwości. Jeśli przyjęta zostanie zaproponowana oferta - 1000 złotych podwyżki do pensji zasadniczej od października 2007 r. i 600 złotych od stycznia 2008 - to oznacza dla szpitala wzrost kosztów o 12 mln złotych. WCM w najbliższych miesiącach czeka więc głęboka restrukturyzacja. W razie braku porozumienia i niewycofania wypowiedzeń, wprowadzony w szpitalu zostanie plan awaryjny. Rafał Olejnik, przewodniczący Związku Zawodowego Lekarzy na Opolszczyźnie, nie podjął się podsumowania społecznych oraz ekonomicznych skutków akcji protestacyjno-strajkowej, bo - jak mówił - ona ciągle trwa. - Od początku nie mówiliśmy o złych dyrektorach, tylko o złym systemie. Ale nie było z kim rozmawiać - przypomniał. Zdaniem przedstawicieli opolskiego oddziału NFZ od 1999 roku wzrost nakładów na opiekę zdrowotną wzrósł w województwie opolskim o prawie 100 proc. (z 550 mln do miliarda w tym roku). - Nie mamy zastrzeżeń do warunków technicznych i sprzętowych. Te się zmieniają na lepsze. Nie akceptujemy warunków bytowych. Niedługo nie będzie kto miał pracować na tym specjalistycznym, nowoczesnym sprzęcie - stwierdzał dr Olejnik. Zespół Prasowy UMWO