Proceder, którego dotyczy akt oskarżenia, rozpoczął się w latach 90. ub. wieku. Jan K., wraz z innymi osobami sprowadził do Polski ok. 300 ciągników siodłowych i naczep. Posługiwał się przy tym sfałszowaną lub nierzetelną dokumentacją przy odprawach celnych pojazdów. - Były one sprowadzane na firmy "słupy", co także służyło zaniżeniu należnych opłat. Procederowi towarzyszyły też akty korupcji urzędników celnych - powiedziała Sieradzka. W wyniku działalności szajki Skarb Państwa poniósł - z tytułu nieopłaconych należności - straty prawie 5,5 mln zł. Jednak prokuratura oskarżyła Jana K. tylko o posługiwanie się sfałszowaną dokumentacją przy odprawach celnych pojazdów oraz zlecenia wręczania łapówek celnikom. - Ściganie pozostałych przestępstw - skarbowych oraz dotyczących poświadczania nieprawdy przy zakładaniu firm na tzw. słupy - przedawniło się w czasie ośmioletniego ukrywania się podejrzanego - wyjaśniła prokurator. Mężczyzna został już przesłuchany. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Grozi mu kara do pięciu lat więzienia. Akt oskarżenia skierowany do sądu dotyczy tylko Jana K. Zdaniem śledczych jest on głównym podejrzanym w sprawie nielegalnego sprowadzania ciągników i naczep. Jego wspólnicy odpowiedzieli już przed sądem. W 2006 roku usłyszeli wyroki w zawieszeniu.