Ponad połowa szkół, w sprawie których zapadły decyzje o zamiarze likwidacji, to placówki istniejące tylko na papierze, czyli takie w których od lat nie odbywają się nabory. Przy okazji podejmowania uchwał o likwidacji, łączeniu lub przekazaniu we władanie innym podmiotom samorządy porządkują dokumenty. - To po prostu czyszczenie statystyk - mówi opolski kurator oświaty Halina Bilik. Największą grupą wśród szkół likwidowanych na Opolszczyźnie od 1 września będą placówki ponadgimnazjalne - licea profilowane, technika uzupełniające, szkoły policealne i zawodowe. Wynika to z nowych przepisów dotyczących szkolnictwa ponadgimnazjalnego zawodowego. Uchwały o zamiarze likwidacji samorządy opolskie podjęły w sprawie aż 54 takich szkół. Radni gminni zadecydowali też o konieczności zamknięcia 17 szkół podstawowych, w tym takich, w których są oddziały przedszkolne, pięciu gimnazjów oraz ośmiu przedszkoli lub oddziałów przedszkolnych. Dane te pochodzą z zestawienia uchwał intencyjnych opolskich samorządów, które przygotowało kuratorium oświaty w Opolu. Jako powód likwidacji samorządy najczęściej podawały niż demograficzny. Prócz szkół nieistniejących, których formalne zamknięcie przebiegnie tylko na papierze i nie dotknie uczniów, placówki zamykane będą też poprzez wstrzymywanie naborów na kolejne lata, łączenie z innymi szkołami znajdującymi się w pobliżu lub przekazywanie innym zarządzającym - stowarzyszeniom lub odrębnej jednostce samorządowej. Taka sytuacja będzie mieć miejsce m.in. w przypadku Liceum Ogólnokształcącego Otmuchowie, które od starostwa przejmie burmistrz. Jak informuje burmistrz Nysy Jolanta Barska, szkoły w Lipowej i Kopernikach przejmą z kolei stowarzyszenia. Ile dokładnie z 85 placówek widniejących na liście opolskiego kuratorium we wrześniu przestanie faktycznie działać - będzie wiadomo najpóźniej do wakacji. Niektóre z uchwał samorządów opolskie kuratorium zaopiniowało negatywnie. - Każdemu z przypadków przyglądamy się osobno - zapewnia opolska kurator oświaty Halina Bilik. - Niektóre z uchwał wydają się nam niezrozumiałe, zwłaszcza te dotyczące szkół na południu województwa. Nasza opinia nie jest jednak wiążąca i samorządy będą mogły postąpić według własnego uznania . Decyzje o likwidacji szkół wywołały protesty w wielu miastach województwa opolskiego. W Nysie, gdzie ma być wygaszany nabór do gimnazjum nr 3, a szkoły w Lipowej i Kopernikach przekazane stowarzyszeniom, na ulicach miasta pikietowało około 200 rodziców, uczniów i nauczycieli. - Te decyzje są niezbędne, pozwolą na oszczędności rzędu 2 milionów złotych - wyjaśniła burmistrz Nysy Jolanta Barska. Burmistrz uzasadniła też uchwałę o likwidacji przeprowadzonymi przez gminę badaniami, które wskazują, że nyskie placówki dziś wypełnione są w zaledwie 66 procentach. Z wyliczeń gminy wynika, że w roku 1995 w szkołach jej podlegających uczyło się 7797 uczniów, a w roku szkolnym 2011-2012 - zaledwie 4300 uczniów. Do ostrej wymiany zdań pomiędzy rodzicami a radnymi doszło podczas ostatniej sesji rady miasta w Kędzierzynie - Koźlu, gdzie szkoła podstawowa nr 20 ma być połączona z podstawówką nr 12, szkołę podstawową nr 13 ma przejąć stowarzyszenie, a 91 uczniów ze szkoły podstawowej nr 14 ma się uczyć od września w pobliskiej "piątce". W stolicy województwa znikną szkoła podstawowa i gimnazjum istniejące przy Pogotowiu Opiekuńczym. - Przemawiają za tym koszty oraz fakt, że młodzieży przebywającej w tych placówkach nie należy zamykać w osobnych szkołach, jak w gettach - stwierdził w rozmowie przewodniczący komisji edukacji w radzie miasta Szymon Ogłaza. Prócz tego opolskie gimnazjum nr 2 zostanie włączone do gimnazjum nr 4. Nauczyciele i pracownicy mają być zatrudnieni w połączonej szkole. Budynek po gimnazjum nr 2 ma być natomiast przekazany szkole podstawowej nr 1, która dziś mieści się w starej, dość ciasnej kamienicy.