Na działalności podejrzanych Skarb Państwa stracił co najmniej kilkaset tysięcy złotych. Oszuści tworzyli fikcyjne faktury sprzedaży nieistniejących towarów i usług. Na trop przestępstwa wpadli inspektorzy Urzędu Kontroli Skarbowej, później śledztwo prowadził opolski oddział CBŚ. Jeden z oskarżonych - Janusz M. - zarejestrował firmę, która miała na celu wyłącznie tworzenie fikcyjnych faktur. Mężczyzna "sprzedał" w ten sposób towary i usługi o wartości ok. 3,3 mln zł. Za swoją działalność pobierał prowizję w wys. 10 proc. kwoty faktury. - Takie fikcyjne faktury służyły do tworzenia kosztów i pomniejszania poprzez to zobowiązań podatkowych firm i osób na które były wystawiane. Jedna z takich firm zaniżyła swój podatek dochodowy o ponad 330 tys. zł - powiedziała Sieradzka. Innym sposobem oszukiwania fiskusa było wyłudzanie podatku VAT odliczanego od usług, które w rzeczywistości nie miały miejsca. - Jak ustalono, wyłudzone pieniądze były przeznaczone na odkupywanie koncesji na zagraniczny transport drogowy, jakie w polskim prawie obowiązywały do czasu wejścia do Unii - wyjaśniła rzeczniczka. Za zarzucane podejrzanym czyny - wyłudzenia mienia i tworzenie fikcyjnych faktur - grożą kary nawet do 10 lat więzienia. Część z osób wymienionych w akcie oskarżenia przyznała się do zarzutów i zaproponowała dobrowolne poddanie się karze więzienia w zawieszeniu i grzywny. Prokurator wyraził zgodę na takie rozwiązanie, ale o karach zdecyduje sąd.